Grupa uczniów SKC z ZPO w Łapszach Niżnych odwiedziła niezwykłe miejsce
WAŻNA WIZYTA
„Tak często uważa się ich za straconych szaleńców,
którymi się pogardza tylko dlatego, że są słabi i niezdolni radzić sobie sami.
Oni nauczyli mnie tak wiele o istocie ludzkiej i o rzeczywistości i głębi ludzkiego życia,
a przede wszystkim o wartościach serca,
miłości oczarowania, żeby nie powiedzieć – kontemplacji”
J. Vanier
W majowe ciepłe popołudnie 16 maja, już po skończonych lekcjach, grupa uczniów SKC z ZPO w Łapszach Niżnych odwiedziła niezwykłe miejsce - Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Intelektualnie prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Serafitek w Białce Tatrzańskiej. Miejsce niezwykłe - duży rozległy dom, kolorowy, ciepły, z pięknym widokiem z okien, miejsce ciepłe, inne bo bardzo wybrane, gdzie cierpienie splata się z uśmiechem na twarzy jego mieszkańców, to trudne życiowo. Krótka wizyta - zaledwie odwiedziny, ale dla mieszkańców domu to bardzo ważna wizyta, cieszą się każdym przybyciem gości, chcą by ich posłuchać, pobyć z nimi, przytulić, zauważyć, chcą się pochwalić swoimi osiągnięciami, pokazać co zrobili ostatnio. Dla nas - odwiedzających to niezwykła lekcja - lekcja życia, po takiej lekcji maleją problemy. Tak naprawdę widzimy, że to my jesteśmy inni - smutni, zabiegani, nie cenimy tego, co mamy, nie zauważamy rzeczy drobnych, a ważnych w życiu. To dziwne ktoś powie, ale właśnie od ludzi chorych, niepełnosprawnych można się wiele nauczyć - trzeba się uczyć i chciejmy się uczyć, bo życie jest piękne, choć czasem wydaje się takie trudne. Oto wrażenia uczniów:
"To było nowe dla mnie doświadczenie i wielkie przeżycie, było to potrzebne by zrozumieć człowieka. Obawiałam się tego spotkania, ale chciałam tam pojechać - teraz wiem, że nie ma się czego obawiać, takie wyjazdy są bardzo potrzebne nam młodym ludziom. Było dla mnie zaskakującym, iż pomimo cierpienia na ich twarzach był uśmiech … Nie doceniamy tego co mamy. Podziwiam posługujące tam siostry zakonne i opiekunki - to trudna praca, ale wielka w oczach Boga. Wyjazd był przejmujący, ale bardzo ważny, zapamiętam go na długo, gdy tam weszłam po chwili się popłakałam. Na początku był strach, ale potem kiedy pobyliśmy tam dłużej zrobiło się tak spokojnie. Nie wiedziałam, ze obecność drugiego człowieka może dać aż tyle radości. To było niesamowite widzieć ich radość."
" Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem,
ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem...."
G.G.Márquez